"Być może Tede stosuje pełną inwigilację w stosunku do osób, które dodaje do przyjaciół na swoich kanałach promocyjnych, my nie mamy na to czasu. Gdy znasz każdego ze swoich fanów, świadczy to tylko o tym, że nie masz ich zbyt wielu. Do zobaczenia w Mielnie lub na Kabatach " Nasz stosunek, a zarazem stosunek Peji do opisywanej akcji opisaliśmy już 27 maja, treść poniżej "Nawiązując do słabej prowokacji, dotyczącej rzekomego zniszczenia pewnej witryny sklepowej przez "grafficiarzy" udających poznaniaków, chcielibyśmy podzielić się z Wami zdjęciami, które przychodzą do nas na maila. Są to dzieła bliżej nieokreślonych osób, które nie były na tyle głupie by zamieszczać film na youtube przy okazji promując rzeczony sklep, podając przy tym zarówno adres jak i nazwę oraz tym samym chcąc nie chcąc robiąc reklamę pewnemu Panu. Prawdziwe "F..k T..e" istnieje na ulicach Warszawy czy ten Pan sobie tego życzy czy nie. Gdyby ruszył swój szlachecki tyłek i pochodził po ulicach rodzinnego miasta z pewnością znalazłby setki takich "aktów znieważenia". Zresztą jak możecie się domyślać proceder ten nie dotyczy tylko stolicy. Zastanawiamysię czy kolejnym etapem promocji będzie product placement w tvn'owskich serialach czy może ów Pan zatańczy z "gwiazdami" próbując wbić się na firmament z którego zjebał się wręcz koncertowo" News został usunięty po tym jak zarzucono nam "promowanie się" na tej marnej akcji (akcji Fuck Tede), jak sami nazwali ją fani pana Jacka. Pewnie Pan dobrze wie którzy, przecież zna Pan dokładnie ich wszystkich. Zadziwiające jest tylko to, jak szybko ludzie zmieniają zdanie, ale jak mówi mądre powiedzenie "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" Pozdrawiamy serdecznie.
Poprzedni