Z zadowoleniem przyjąłem wiadomość o decyzji Prokuratury Rejonowej w Lesznie o odmowie wszczęcia postępowania karnego z zawiadomienia Ryszarda Nowaka, dotyczącego rzekomego nawoływania przeze mnie do przemocy w tekście piosenki ?997?. O ile treść decyzji Prokuratury była dla mnie oczywista, o tyle ze zdziwieniem przyjąłem jej uzasadnienie. Oświadczam, że podczas koncertu w Lesznie nie wykonywałem utworu ?997?, a zawiadamiający o przestępstwie Ryszard Nowak, w ramach swojej kuriozalnej krucjaty przeciwko mojej osobie nie po raz pierwszy i pewnie nie po raz ostatni podał nieprawdziwe informacje, wprowadzając w błąd organy ścigania i opinię publiczną. Zarówno zawiadomienie złożone przez Ryszarda Nowaka w sprawie wykonania utworu ?997? na koncercie w Lesznie, jak i inne składane przez Niego zawiadomienia oparte są na nieprawdziwych informacjach, podawanych z resztą celowo i z wyrachowaniem. Inny utwór, w którym według Nowaka miałem pochwalać popełnianie przestępstw nie był sygnowany moim pseudonimem artystycznym. Prokuratura winna była przede wszystkim sprawdzić, czy w ogóle utwór ?997? został podczas koncertu w Lesznie wykonany. Gdyby ta podstawowa okoliczność była w ogóle badana, uzasadnieniem decyzji Prokuratury byłoby po prostu to, że czyn, o jakim zawiadomił Ryszard Nowak nie został popełniony. Utwór ?997? został napisany w roku 1995. Choć wielokrotnie wspominałem w wywiadach, że tak jak każdy człowiek dojrzewałem i obecnie z perspektywy trzydziestolatka oceniam rzeczywistość w niektórych sprawach inaczej niż kilkanaście lat temu, to nie mogę pozostawić bez komentarza sytuacji, w której wykonawca utworu staje przed groźbą odpowiedzialności karnej z powodu tekstu zdarza się chyba po raz pierwszy od ponad 20 lat. W utworze ?997? mówiłem językiem dosadnym, wręcz wulgarnym o problemach społecznych: korupcji i brutalności Policji, był to język ulicy, mój język. Język, w jakim w tamtym czasie potrafiłem pisać o tych problemach i otaczającej nas rzeczywistości. Choć przez te kilkanaście lat od powstania piosenki ?997? zmieniły się niektóre moje poglądy, technika i warsztat artystyczny, nie zmieniło się jedno. Nie zgadzam się na to, by w skutek szkodliwej działalności Pana Nowaka nie tylko ja, ale także jakikolwiek inny artysta w Polsce, stanął przed groźbą pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej za tekst piosenki, formę lub treść jakiegokolwiek innego utworu artystycznego. Tak jak nie zgadzam się na to, by groźba odpowiedzialności karnej zawisła nad kimkolwiek innym ze względu na jego poglądy, chociażby były sprzeczne z poglądami Ryszarda Nowaka. Jak już napisałem Ryszard Nowak prowadzi krucjatę przeciwko Ryszardowi Andrzejewskiemu, jednak w chwili działania Nowaka powodują zaangażowanie organów ścigania z powodu tekstu piosenki, działania te przestają być już śmieszne a stają się groźne... Ryszard Andrzejewski vel ?Peja?